Przednia strona kamizelki
Tylna strona kamizelki
Następną piękna pracę wykonała Joasia z klasy 3a. Miała to być serwetka według podanego przez panią przepisu o nazwie "Kwiatek dla Mamy". Asia miała przed sobą przepis i starała się wszystko bardzo dokładnie wykonać, krok po kroku, tak jak trzeba. W ostatnim okrążeniu wydawało jej się, że też wszystko robi tak jak jest w przepisie. Gdy wszystko zrobiła i pokazała pani, okazało się, że to ostatnie okrążenie trzeba było zrobić inaczej, ale przez tą pomyłkę Asia odkryła jeszcze piękniejszy wzór na "Kwiatek dla Mamy". Kwiatek Asi ma więcej płatków i płatki te pięknie się układają.
Następna serwetka jaką zrobiła Asia według podanego wzoru to Serwetka "Słońce", tym razem wszystko było tak dokładnie zrobione jak było w przepisie. Zrobiła ją Asia z kolorowej włóczki i bardzo ładnie się ona prezentuje.
Serwetka jest wykonana z dwóch rodzajów kolorowej włóczki, w środku jest jeden zestaw kolorów, a od połowy drugi. Mimo, że kolorów jest w niej bardzo dużo, wygląda w sumie bardzo efektownie.
Serwetka "Kwiatek dla Mamy" wykonana przez Michała z klasy 4c
Michał jest bardzo zadowolony z wykonanej przez siebie pracy i cieszy się już dzisiaj najbardziej z tego, że jego mama na pewno będzie bardzo uradowana tym prezentem. Ale to jeszcze nie koniec pracy Michała w tym względzie, bo "Kwiatków dla Mamy" trzeba wykonać trzy, związać je złotą wstążeczką i umieścić w zielonej lub innego koloru doniczce. To wszystko będzie trzeba nanieść na odpowiednio dobrane tło i dopiero w takim stanie będzie można podarować mamie. Można też ostatecznie tylko ozdobić kwiatki złotą wstążeczką. Michał wybrał tą drugą opcję, bo miał w sumie mało czasu na wykonanie wszystkiego, a urodziny mamy były tuż tuż, na drugi dzień. I oto przedstawiamy teraz ukończoną już pracę Michała.
Prawda, że kwiatki są piękne! Każda mama byłaby bardzo uradowana, gdyby dostała takie kwiatki z włóczki i to jeszcze wykonane własnoręcznie przez swoje dziecko.
I jeszcze prezentujemy ten sam wzór kwiatka - serwetki, wykonała ją Ania z klasy 5c. Ania użyła grubszej włóczki w pastelowym kolorze i na początku wydawało się, że może nie będzie serwetka z tej grubszej nitki dobrze się prezentowała, ale okazało się, że kwiatek jest równie piękny jak poprzednie.
Ania zapowiadała, że w najbliższym czasie, głównie w czasie najbliższego weekendu, weźmie się za robienie "poważniejszych rzeczy" i na pierwszy ogień pójdzie torba, taka dość duża torba do codziennego użytku. Po weekendzie Ania zaprezentowała nam swoją nową, jasno zieloną torebkę. Poświęciła na jej robienie kilka godzin swojego wolnego czasu. Ania jest dziewczynką bardzo praktyczną i lubi gdy dana rzecz może pełnić wiele funkcji. Jej nowa torebka, oprócz tego że jest torebką może też być czapką na głowę i to z nieprzeciętnym przeznaczeniem. Może służyć do zabaw harcerskich w czasie wykonywania poleceń w terenie. Pomysł wspaniały i trzeba przyznać, że Ani w tej czapeczce jest bardzo do twarzy.
Ania prezentują zrobioną przez siebie na szydełku nową, jasno zieloną torebkę
Ta sama torebka jako czapeczka na głowę
Natalka z klasy 5a też już przygotowała swoje trzy kwiatki dla mamy. Umieściła je w kremowej doniczce z bordową podstawką i teraz już tylko czeka najbliższej okazji, kiedy je podaruje mamie.
Zrobiła też dla siebie opaskę na włosy i właśnie ja prezentuje.
Pomysły dzieci są nieraz bardzo oryginalne. Oto Albert z klasy 5c zrobił na szydełku zielony kołczan. Bale przebierańców i zabawy karnawałowe już się w naszej szkole odbyły, lecz na nich Albert nie zaprezentował się w stroju, którego elementem byłby właśnie ten kołczan. Musimy podpytać Alberta czy praca została zaplanowana już z góry, czy też jej wygląd wyłonił się dopiero w trakcie robienia. U dzieci tak często bywa, że droga ewolucji danej rzeczy może przechodzić przez różne stadia i w końcowej fazie następuje odkrywanie, do czego wytwór jest najbardziej podobny i tym już pozostaje.
Po kilku dniach zapytaliśmy Alberta, jak było z robieniem jego pracy, czy pomysł był od początku do końca taki sam, czy raczej praca się przeobrażała. Odpowiedź była taka, jak nasze obserwacje na temat prac dzieci i nie tylko dzieci, bo i dorosłym też się to zdarza. Albert najpierw chciał zrobić czapkę, taką mniejszą na zaliczenie, po pewnym czasie zorientował się, że z tej czapki to nic nie będzie, więc zamierzał przekształcić jakoś tą robotą na koszyczek Wielkanocny, a gdy i to mu po dłuższym czasie nie pasowało na koszyczek, postanowił robić dalej i dalej, coś takiego długiego długiego, no i tak wyszedł kołczan, używany w czasie polowania czy bitwy, jako pokrowiec czy torba na strzały.
A ja wierzę w możliwości moich uczniów :))
OdpowiedzUsuńJestem z Was bardzo dumna!
Bardzo lubię szydełkować !
OdpowiedzUsuń